W ślad za kryzysem ekonomicznym, Sudan nawiedza od kilku miesięcy poważny kryzys polityczny. Z jednej strony nie ustają walki toczone przeciw armii rządowej przez Sudański Front Rewolucyjny (SRF). W sukurs spieszy im konsolidacja grup nie stosujących przemocy. Rolę miejsca kluczowych spotkań opozycji politycznej z opozycją zbrojną coraz częściej odgrywa stolica Etiopii – Addis Abeba.
Podwaliny pod obecne wysiłki mające na celu dalsze „drążenie rządowej skały” w Sudanie położyła tzw. deklaracja paryska, sygnowana w stolicy Francji przez przedstawicieli Komitetu 7+7 Nadzorującego Krajowy Dialog, Sudańskiego Frontu Rewolucyjnego oraz Narodowej Partii Ummy. Z kolei 10 września opozycyjne Siły Narodowego Konsensusu (NCF) wydały „Deklarację Wrześniową”, w której nawiązano do krwawych pacyfikacji protestów będących pokłosiem trudności ekonomicznych, jakie miały miejsce w Sudanie jesienią 2013 roku. W wyniku działań służb porządkowych śmierć poniosło wówczas ponad 200 osób. Nowy dokument jest wyraźnie rewolucyjny w swej wymowie, otwarcie nawołuje bowiem do powszechnego, ludowego powstania antyrządowego.
Stanowisko najważniejszych grup opozycyjnych wobec rządu z dnia na dzień waha się między nawołaniami do ogólnonarodowej intifady a zaakceptowaniem nowego dialogu w zamian za uchylenie wielu represyjnych aktów prawnych.
Dalsze konsekwencje ewentualnych rozmów z Chartumem mają być jednak fundamentalne; chodzi o przeobrażenie całego ustroju. NCF, będący koalicją sudańskich partii lewicowych (zdominowaną przez komunistów), ustami swego przywódcy Faruka Abu Essy, domaga się obalenia w Sudanie reżimu jednopartyjnego i zaprowadzenia autentycznej demokracji, którą poprzedzałaby era rządu transformacyjnego. Partia Essy zacieśnia szeregi z Sudańskim Frontem Rewolucyjnym (SRF) prowadzącym aktywne działania militarne przeciw rządowi w kilku prowincjach kraju.
Dotychczasowe ustalenia poczynione w trakcie rozmów 7+7 w Paryżu i Addis Abebie wciąż jednak nie wyczerpują żądań i aspiracji wszystkich grup opozycyjnych. Przedstawiciele NCF nie ustępują ze stanowiska, iż wszelkie negocjacje z rządem powinny być wykluczone, dopóki Chartum nie zezwoli na partycypację dowódców SRF. Innego zdania był lider Partii Kongresu Ludowego Hassan al-Turabi, który wraz ze swoją formacją wycofał się z NCF i dołączył do procesu pojednawczego zainicjowanego przez rząd. Swoje członkostwo w koalicji zawiesiła również na czas nieokreślony Narodowa Partia Ummy. Wzrasta również presja na działaczy NCF – jednego z nich sudańskie służby specjalne pojmały w trakcie podróży do stolicy Etiopii.
Władza w Sudanie przyjęła cały szereg restrykcji mających na celu ograniczać wpływy jakichkolwiek sił opozycyjnych, od prawej do lewej flanki politycznego spektrum. Za najbardziej opresyjny i niedemokratyczny akt normatywny uznaje się Ustawę o Bezpieczeństwie Narodowym, zezwalającą na aresztowania ludzi bez określonych prawem zarzutów.
Rządzący Sudanem Kongres Narodowy absolutnie dominuje w legislaturze, posiadając 316 na 354 miejsca w parlamencie. Ideologicznie partia reprezentuje miks panarabskiego nacjonalizmu z umiarkowanym islamizmem. W jej szeregach znaleźć można większość najważniejszych dowódców sudańskiej armii.
Daniel Dyduk
Na podstawie: allafrica.com
Zdjęcie: kremlin.ru