/Bola Tinubu nowym prezydentem Nigerii
Bola_Tinubu

Bola Tinubu nowym prezydentem Nigerii

W miniony weekend Bola Tinubu został wybrany na prezydenta Nigerii – szóstej co do wielkości demokracji na świecie, najbardziej zaludnionego kraju i największej gospodarki w Afryce. Zwycięstwo w wyborach prezydenckich w kraju tak skomplikowanym jak Nigeria wymaga ogromnego wysiłku. Ale co niewiarygodne, wygrana w wyborach może być najmniej trudnym zadaniem Tinubu w ciągu najbliższych czterech lat. Nowy prezydent będzie musiał zmierzyć się z rozgoryczonym elektoratem (który w większości na niego nie głosował), skalpującymi partiami opozycyjnymi i wewnątrzrządowymi sporami we własnej partii.

Zwycięstwo rządzącej w Tinubu partii All Progressives Congress (APC) opowiada tylko częściową historię wyborów. W przeciwieństwie do dwóch poprzednich wyborów – w których od 97 do 98 procent głosów przypadło APC lub Partii Ludowo-Demokratycznej (PDP), która rządziła Nigerią od 1999 r. do wyparcia jej przez APC w 2015 r. – głosy elektoratu w ostatnich wyborach były podzielone na kilka partii. Proces dojrzewania nigeryjskiej demokracji to dobra wiadomość dla kraju i partii opozycyjnych, ale zła dla Tinubu.

Co ważne, na rywali prezydenta elekta głosowało o sześć milionów więcej Nigeryjczyków niż na Tinubu, a APC powina być zaniepokojona, że jej udział w ogólnej liczbie oddanych głosów skurczył się o prawie 20 punktów procentowych, z 56,8 proc. w wyborach w 2019 r. do 36,6 proc. w ostatnich.

To rozbicie poparcia politycznego wynika z coraz większej selektywności nigeryjskiego elektoratu i bardziej wyrafinowanego procesu głosowania. Młody elektorat (z czego prawie 28 proc. to studenci, a 76,6 proc. ma mniej niż 35 lat) jest bardziej skłonny odrzucić słabych kandydatów i głosować na nowe ruchy polityczne.

Wprowadzenie głosowania biometrycznego z wykorzystaniem odcisków palców i technologii rozpoznawania twarzy sprawiło, że wybory są trudniejsze do sfałszowania, zwiększając tym samym szanse mniejszych partii opozycyjnych, które nie mają środków na wykorzystywanie łapówek do zawyżania swoich głosów.

W odpowiedzi na przedstawienie siedemdziesięcioletnich kandydatów, takich jak 70-letni Tinubu i 76-letni Atiku Abubakar z PDP, wielu młodych ludzi zebrało się wokół 61-letniego Petera Obi z Partii Pracy, który wykorzystał frustrację młodzieży i zbudował wokół siebie społeczność młodych mieszkańców miast, którzy nazywali siebie „Obidientami” (od nazwiskia Obi). Partia Pracy, która zdobyła mniej niż 1 procent głosów w wyborach w 2019 roku, w ostatni weekend zdobyła 6 milionów głosów, czyli 25 procent wszystkich głosów.

Chociaż otrzymane głosy młodych nie pozwoliły Obi’emu na zwycięstwo w wyborach, Partia Pracy wygrała w Lagos (rodzinnym mieście Tinubu), i stolicy Nigerii, Abudży.

Przed Tinubu bardzo dużo trudnych wyzwań – brak bezpieczeństwa, inflacji, niedobór twardej waluty, wysokie zadłużenie, bezrobocie – których nie da się rozwiązać bez wdrożenia drastycznych i niepopularnych reform. Czas pokaże, czy jego obietnice wyborcze były tylko „kiełbasą wyborczą”, czy też realną wolą zmiany systemu w Nigerii?

Andrzej Polus

Na podstawie: aljazeera.com, foreignaffairs.com
Zdjęcie:

Andrzej Polus jest profesorem w Instytucie Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Wrocławskiego. Specjalizuje się w teoriach stosunków międzynarodowych, oraz ekonomi politycznej państw Afryki Subsaharyjskiej.