Bardzo pouczający artykuł na temat Afryki ukazał się w ostatnim czasie na łamach telewizjarepublika.pl, w którym swoimi obserwacjami na gorąco dzieli się wracający z „rejonu” redaktor Wildstein.
Otóż dowiadujemy się z niego „o dramatycznej sytuacji w tym rejonie” oraz „o niepewności, o ciągłych walkach, o młodych, pijanych ludziach chodzących z bronią po ulicach i braku władzy, który doprowadza do chaosu”.
Na szczęście, ten mroczny obraz rozjaśniają nieco misjonarze, którzy – jak można wnioskować z artykułu – są jedyną siłą gwarantującą spokój i stabilizację w tym pełnym chaosu i pijanych młodych ludzi z bronią w ręku „rejonie”. „– Oni organizują tam życie, tworzą zespoły piłki nożnej, zespoły taneczne, budują centra, struktury – podkreślał. – Prawie każda społeczność jest skupiona wokół misjonarzy” – dodaje redaktor Wildstein.
Od młodych pijanych ludzi chodzących z bronią w ręku i „zastępujących państwo” misjonarzy następuje płynne przejście do rytuału pochówku a la „barbarian”. „– Tam nie ma pojęcia żałoby, groby zakopywane są ad hoc, ludzie mają świadomość, że w każdej chwili ktoś może przyjść i zabrać im wszystko, zabić w każdym momencie”.
Pozostaje mieć nadzieję, że ten pochodzący rodem z XIX wieku artykuł nie został przez Wildsteina zatwierdzony, a jest jedynie fatalnej jakości „streszczeniem” wywiadu z dziennikarzem.
Zespół PCSA
PS1. PCSA wielokrotnie miało okazję przekonać się o gigantycznej pracy, jaką misjonarze wykonują w wielu afrykańskich państwach.
PS2. Z informacji odnalezionych między wierszami wnioskujemy, że sprawa dotyczy Republiki Środkowoafrykańskiej. Zapraszamy zatem afrykańskiego odpowiednika redaktora Wildsteina do Europy, konkretnie Republiki Naddniestrzańskiej (z całym szacunkiem) i wyrobienie sobie zdania na temat sytuacji w „rejonie”.