/Afryka Wschodnia: Próby powstrzymania morderstw albinosów

Afryka Wschodnia: Próby powstrzymania morderstw albinosów

W celu powstrzymania dalszych morderstw albinosów rząd Tanzanii wydał zakaz praktykowania „szamaństwa”. Części ciał albinosów na czarnym rynku osiągają zawrotne ceny. Szacuje się, iż kończyna może kosztować nawet 5 mln szylingów, czyli 12 tys. złotych. Jest to kwota wyższa niż średni roczny dochód obywatela Tanzanii. 

Jako donosi AFP (Agence France-Presse) zakaz został wprowadzony w zeszłym miesiącu po porwaniu 4-letniej dziewczynki. Mężczyźni uprowadzili dziewczynkę z domu w północnym regionie Mwanza. Policja aresztowała 15 osób, w tym ojca i dwóch wujków zamieszanych w porwanie. Nadal nie zatrzymano wszystkich winnych.  Izaak Nantanga, rzecznik ministerstwa spraw wewnętrznych, oświadczył, że za ataki na albinosów odpowiedzialność ponoszą szamani.

Jak wynika z raportu Czerwonego Krzyża z 2010 roku w ostatnich latach w Tanzanii i Burundi zamordowano co najmniej 50 albinosów. Przypuszcza się, iż rzeczywista liczba morderstw jest znacznie wyższa. W listopadzie 2009 roku w północnej Tanzanii za morderstwa albinosów aresztowano i skazano na śmierć cztery osoby. Miesiąc wcześniej tzw. myśliwi obcieli głowę i nogę 10-letniego chłopca. W maju ubiegłego roku dwóch szamanów aresztowano za zamieszanie w morderstwo albinoski.

W całej Afryce szamani pełnią funckję nie tylko leczniczą, ale także według miejscowych wierzeń posiadają moce usuwające lub przywracające magiczne zaklęcia przynosząc szczęście w miłości i biznesie. Do magicznego rytuału wykorzystuje się części ciał albinosów. Morderstwa w celu pozyskania części ciała człowieka, czyli tzw. „muti murders” są szczególnie brutalne. Ludziom wyłamuje się kończyny, a do ich cięcia używa się często tępych noży i maczet. Plemienni czarownicy dla zysku przekonują lokalne społeczności, iż to albinosi stanowią przyczynę wszelkich nieszczęść. Nie dziwi więc fakt, iż powszechnie albinizm uważa się za przekleństwo. Zgodnie z ludowymi wierzeniami albinosi nie umierają, a znikają. Co gorsza, szamani rozpowszechniają przeświadczenie, iż amulet z części ich ciał przynosi pomyślność i szczęście, a odbycie stosunku płciowego z kobietą dotkniętą albinizmem leczy HIV/AIDS.

Przepisy prawne przeciwko czarom 

Powszechnie uważa się, że skuteczne zniesienie czarów w Tanzanii lub w innych częściach Afryki na drodze zmian legislacyjnych jest niemożliwe. Taki zakaz stosowano już w czasach rządów kolonialnych. W szczególności Imperium Brytyjskie w XIX i XX wieku stosowało prawo zakazujące czarów. W sąsiadującej z Tanzanią Zambii w 1957 r. uchwalono ustawę zwaną ustawą ograniczenia czarów („Witchcraft Suppression Act”). Ustawa uznaje za przestępcę każdego szamana lub czarownicę czy też inną osobę praktykującą wiedzę o czarach i przyczyniającą się poprzez porady lub własne przekonanie do zranienia innych ludzi lub uszkodzenia rzeczy. Treść zakazu wskazuje na fakt, iż obejmuje on również stosowanie „muti murders”.

Pomimo licznych działań podejmowanych przez afrykańskie rządy z historycznego punktu widzenia próba usunięcia czarowników nie powiodła się. Profesor religii, praw człowieka i zmiany społecznej, Gerrie ter Haar, zauważa, że prawo, które sprawia, że uprawianie czarów jest karalnym przestępstwem poważnie narusza jego integralność. System prawny jest często bezradny ponieważ oskarżenia o czary są oparte na plotkach i pogłoskach. Zazwyczaj brakuje wiarygodnego dowodu wymaganego przez sądy.

Albinizm w Afryce nie jest jednorodnym zjawiskiem – cechuje go ogromna różnorodność przestrzenna oraz częstotliwość występowania. Bielactwo to defekt dziedziczony genetycznie. Jest on wywołany brakiem melaniny. Mutacja ta występuje niezwykle rzadko. Jednak w Tanzani jest średnio pięć razy więcej albinosów niż w innych częściach świata. Według Tanzańskiego Centrum Nowotworów w Dar-es-Salaam prawdopowobieństwo zachorowań określa się stosunkiem 1:1400 czyli jedna osoba na 1400 mieszkanców cierpi z powodu tej choroby. Większość społeczestw afrykańskich, w tym wiele osób wykształconych, uważa, iż albinizm nie jest naturalną chorobą lecz przybiera nadprzyrodzoną formę.

Dla Europejczyków i innych nie-Afrykańczyków sytuacja w regionie jest trudna do zrozumienia. Codzienne życie w Afryce opiera się w dużej mierze na świecie duchów, magii, dobra i zła, silnie zakorzenionych przesądach. W Afryce wpływ przesądów i kultury jest silniejszy od badań i nauki. Dlatego miejscowa ludność doszukuje się przyczyn albinizmu w magii i opowieściach a nie w genetyce. Sądzić należy, iż przepisy prawne to zdecydowanie za mało by pozbyć się problemu. Należy zmienić mentalność społeczeństwa, a tu niezbędna jest nie tylko odpowiednia edukacja, ale przede wszystkim czas.

Profesor teologii i religioznawstwa – Selaelo Thias Kgatla z Republiki Południowej Afryki, wyjaśnia, że prawo przeciwko czarom jest nieskuteczne, ponieważ nie odnosi się do źródła problemu. Innymi słowy, tak długo, jak ludzie wierzą, że złe rzeczy są konsekwencją czarnej magii, a nie przypadku czy pecha, będą szukać magicznych zabezpieczeń i innych środków zaradczych na czarną magię w tym również amuletów z ciał albinosów.

Mało prawdopodobne jest by nowe wysiłki rządu Tanzanii zatrzymały plagę morderstw. Pozytywnie należy jednak ocenić zainteresowanie problemem międzynarodowej opinii. Ten istniejący od wielu lat problem nie dotyczy bowiem tylko Tanzanii ale całego Regionu Wielkich Jezior Afrykańskich, a także, choć w mniejszym stopniu, innych obszarów Afryki.

W języku suahili albinosów określa się mianem „zeru” co oznacza „demony”.

Wioleta Gierszewska 

Na podstawie: news.discovery.com, commentspro.com

Zdjęcie za: commons wikimedia.org