W minionym tygodniu władze Nigerii poinformowały o rozpoczęciu negocjacji z Boko Haram. Rozmowy miały dotyczyć warunków zawieszenia broni i uwolnienia licealistek porwanych z Chibok. Jeśli pertraktacje będą kontynuowane być może staną się szansą na przełamanie impasu i odzyskanie uprowadzonych.

Do porwania ponad 200 dziewcząt ze szkolnego internatu w Chibok doszło pół roku temu. Uzbrojeni napastnicy zaatakowali strażników strzegących placówki, a następnie wywieźli do buszu ponad 200 uczennic. Części z nich udało się uciec podczas jazdy, ponieważ napastnikom zepsuł się samochód.

W kilka tygodni później rozpoczęły się akcje poszukiwawcze prowadzone przez nigeryjskie władze oraz armię wsparte przez wielonarodowe siły wojskowe. Doprowadziły one do zlikwidowania przywódcy Boko Haram – Abubakara Shekau. Po wydaniu oficjalnego oświadczenia w tej sprawie przez rząd Nigerii, rebelianci opublikowali film, w którym Abubakar Shekau oznajmiał, że nadal żyje i że komunikaty wojska to kłamstwa. Eksperci uznali jednak, że osoba podająca się za Shekau nie jest nim naprawdę.

W świetle powyższych informacji niepokojące wydają się doniesienia o kolejnych atakach i porwaniach. W minionych dniach – po rozpoczęciu negocjacji z Boko Haram, w stanie Adamawa uprowadzono kilkadziesiąt kobiet. Władze Nigerii nie wydały jeszcze oficjalnego oświadczenia w sprawie, ale mieszkańcy wiosek, w których odbyły się porwania podają, że napastnikami byli „podejrzanie wyglądający rebelianci”.

Jeśli podejrzenia skierowane w stronę Boko Haram okażą się prawdziwe, dalsze negocjacje i rozmowy o zawieszeniu broni i uwolnieniu dziewcząt z Chibok staną pod znakiem zapytania.

Anna Cichecka

Na podstawie: aljazeera.com, bbcnews.co.uk

Zdjęcie za: wikipedia.org