/Tanzania: Buldożer, Chińczycy i prawa gejów

Tanzania: Buldożer, Chińczycy i prawa gejów

Prezydent Tanzanii, John Magufuli, aka „Buldożer” rządzi krajem twardą ręką. Tym razem to wypowiedzi jego urzędników na temat homoseksualistów ściągnęły na Tanzanię oburzenie Zachodu, który grozi wstrzymaniem pomocy. Wydaje się, że Magufuli niewiele sobie z tego robi. Czy kluczem do zrozumienia jego „asertywności” mogą być Chińczycy?

Tanzania od jakiegoś czasu ściąga na siebie krytykę państw zachodnich, które oskarżają rządzących krajem o nagminne łamanie praw człowieka. Po słowach komisarza Dar es Salaam, Paula Makondy, który nawoływał do ścigania homoseksualistów i zapowiadał utworzenie patrolów antygejowskich, Dania wstrzymała 10 milionów pomocy rozwojowej tłumacząc, że homofobiczne komentarze są nie do zaakceptowania i stoją w sprzeczności z wartościami, którymi kierują się Duńczycy. Wprawdzie rząd w oficjalnym komunikacie stwierdził, że urzędnik wyrażał swoje prywatne opinie, jednak tak się składa, że pewne posunięcia rządu Tanzanii i wypowiedzi lokalnych polityków układają się w spólną całość.

Także Bank Światowy zastopował 300 mln dolarów pożyczki przeznaczonej na edukację. W tym przypadku jednym z powodów było nowe prawo nakazujące wydalanie ciężarnych uczennic ze szkoły, które zdaniem Magufuli nie będą w stanie skupić się na nauce. Wobec sytuacji w Tanzanii obojętna nie pozostała również Unia Europejska. Jej przedstawiciele zapowiedziali wszczęcie postępowania mającego na celu ocenienie skali problemu łamania praw człowieka w Tanzanii. Warto przypomnieć, że w świetle istniejącego prawa homoseksualizm w Tanzanii jest nielegalny, a za akty seksualne osób tej samej płci grozi kara więzienia nawet do 30 lat. Warto także pamiętać, że Unia Europejska pozostaje największym donatorem Tanzanii. Przekazuje jej rocznie ponad 80 milionów dolarów.

Prezydent Magufuli nie wydaje się specjalnie przejmować krytyką. W tym kontekście chińskie rosnące zaangażowanie w Tanzanii i szereg projektów finansowanych przez Pekin być może nie jest zwykłym zbiegiem okoliczności. Magufuli stwierdził ostatnio, że będzie dążył do zacieśniania współpracy z Chinami, ponieważ te, zgodnie z doktryną nieingerowania w sprawy wewnętrzne innych krajów, nie stawiają Tanzanii żadnych warunków. „Jak obiecują przekazać pomoc, robią to” – powiedział Magufuli na ceremonii otwarcia biblioteki uniwersyteckiej w Dar es Salaam, której koszt, 40,6 milionów USD pokryli Chińczycy.

Wprawdzie większość zachodniej opinii publicznej jednoznacznie potępia retorykę i działania rządu Tanzanii nazywając je „antygejowskim terrorem”, niektórzy zadają sobie pytanie, czy wypowiedzi tanzańskich oficjeli, a nawet coraz bardziej drakońskie prawo, to wystarczający powód by wycofać pomoc rozwojową dla kraju, którego 27 procent mieszkańców żyje poniżej granicy ubóstwa. I czy przypadkiem jedynym efektem takich działań nie będzie zwiększenie wpływów Chin w Tanzanii.

Dominik Kopiński 

Zdjęcie: Dar es Salaam market

 

 

Dominik Kopiński jest ekonomistą zajmującym się ekonomią rozwojową, makroekonomią oraz rynkiem surowców w Afryce. Z PCSA związany jest od 2010 roku.