/Zmarł prezydent Tanzanii John Magufuli
John_Pombe_Magufuli_Prezydent_Tanzanii

Zmarł prezydent Tanzanii John Magufuli

Wieczorem w środę 17 marca wiceprezydent Tanzanii Samia Suluhu poinformowała w oficjalnym wystąpieniu o śmierci prezydenta Johna Pomba Magufuli’ego (JPM). Oficjalnym powodem zgonu są problemy kardiologiczne, jednakże wielu członków tanzańskiej opozycji jak i część globalnych mediów skupiają się w swoich doniesieniach na domniemaniu śmierci z powodu infekcji COVID-19.

Od połowy zeszłego roku, prezydent Magufuli był krytykowany za zaprzestanie przeprowadzania testów na koronawirusa i ogłoszenie Tanzanii państwem wolnym od tej choroby ze względu na „boską interwencję”. Zmarły prezydent kwestionował skuteczność szczepionek i nie zamierzał ich kupować na rynkach międzynarodowych. Tanzania otworzyła się na turystów, a Zanzibar stał się jednym z niewielu miejsc na świecie, gdzie można bez większych problemów dolecieć i cieszyć się zagranicznym urlopem (o czym donosili także m.in. polscy celebryci w Instagramowych relacjach ze swoich urlopów na Zanzibarze). W zdecydowanej większość artykułów poświęconych zmarłemu prezydentowi Tanzanii nacisk jest położony na kwestionowanie przez niego istnienia wirusa i niewprowadzanie działań, które miałyby się przyczynić do ograniczenia zasięgu pandemii. Idąc trochę pod prąd, w niniejszym artykule chcę pokazać inne oblicze zmarłego prezydenta i przedstawić sugestię, dlaczego stał się on celem ataków.

Bronienie postawy JPM w czasie pandemii nie ma większego sensu z europejskiego punktu widzenia. Nie potrafię wyjaśnić polityki zarzekania się, że wirus nie istnieje, a jeśli nawet to najlepszą linią obrony przeciwko niemu mają być inhalacje… podejmę jednak próbę zrozumienia dlaczego prezydent Tanzanii przyjął taką linię polityczną.

Średnie tempo wzrostu gospodarczego w Tanzanii w ostatnich latach wynosiło ok. 7%. Można z powodzeniem argumentować, że był to efekt niskiej bazy i/lub boomu demograficznego, a równie dobrze państwo to może doświadczać wysokich spadków PKB w nadchodzących latach. Tanzania ma jedną z najmłodszych populacji na świecie i na jej terytorium występują liczne choroby. Po zaprzestaniu podawania przez prezydenta dziennych raportów na temat liczby zakażonych, część ekspertów argumentowała, że biorąc pod uwagę strukturę wiekową Tanzańczyków i panujący tam klimat, jest możliwe, że obywatele tego państwa uzyskają tzw. „odporność stadną” w przeciągu kilku lat. W mediach często podawana była wyrwana z kontekstu wypowiedź zmarłego prezydenta, że „koronawirus jest chorobą białego człowieka”. Nie oznacza to jednak, że ludzie rasy czarnej są na niego odporni. Jestem daleki od wkładania słów w usta prezydenta Tanzanii, ale dalsza część jego wypowiedzi daje do myślenia… Jak to jest możliwe, że w niecały rok od ogłoszenia pandemii mamy na ryku co najmniej 5 szczepionek, które mają zapewnić odporność na wirusa? Jak to możliwe, że problem ten został rozwiązany, podczas gdy uleczalne choroby, które trapią Tanzanię, takie jak gruźlica, są częstą przyczyną śmierci? Co z chorobami brudnych rąk, malarią, czy HIV/AIDS? Dlaczego „biały człowiek” nie ma takiego samego priorytetu dla poszukiwania leków/przeciwdziałaniu chorobom, które występują w Afryce Subsaharyjskiej, a lekarstwo na COVID-19 był w stanie wynaleźć, opatentować i wprowadzić na rynek w iście ekspresowym tempie? Szczepionki są dobrem deficytowym, praktycznie niedostępnym na wolnym rynku, dlaczego zatem Tanzania miałaby, biorąc pod uwagę jej zasoby budżetowe, sowicie płacić za kontrakty z zachodnimi, rosyjskimi, czy chińskimi dostawcami szczepionek, których transport i przechowywanie jest trudny, a warunkach tanzańskich przy istniejącej tam infrastrukturze w zasadzie niemożliwy? COVID-19 jest chorobą „białych ludzi” w tym sensie, że to oni tworzą cały szereg standardów, obostrzeń, wzorców zachowań, czy leków, które mają być pokornie konsumowane/adoptowane przez państwa subsaharyjskie. Kontestacja istnienia choroby (aczkolwiek jak wzmiankowałem powyżej irracjonalna z mojego punktu widzenia) wpisuje się w narrację próby podjęcia działań ukierunkowanych na danie Tanzanii większej niezależności i samostanowienia o samej sobie wewnętrznie i na arenie międzynarodowej.    

W mojej ocenie, prezentowanie zmarłego prezydenta Tanzanii, jedynie jako autokratę, który zmarł z powodu COVID-19, którego istnienie negował jest niezwykle krzywdzące. Można kontestować wynik ostatnich wyborów, w których osiągnął on niemal 85% poparcia (o przedwyborczych represjach w Tanzania na łamach PCSA pisała Klaudia Badzyńska). Być może wynik wyborczy nie odzwierciedla idealnie oddanych głosów, ale wynik ten został uznany przez wszystkie państwa regionu i przez organizacje multilateralne. Nikt ze znanych mi politologów zajmujących się Tanzanią, nie ma wątpliwości, że Magufuli wygrał wybory zdecydowaną większością głosów. Ponadto, zmarły prezydent starał się wprowadzić w życie wizję państwa, w którym to rząd akumulowałby kapitał a następnie reinwestował go celem uprzemysłowienia i dywersyfikacji gospodarczej i moim zdaniem ta polityka sprawiła, że stał się enfant terrible w neoliberalnych mediach.  

Zmarły prezydent otwarcie krytykował zapisy promowanej przez Unię Europejską dla East African Community (EAC), umowy handlowej z UE (tzw. Economic Partnership Agreement). Uważał, że Unia chce „zacementować” pozycję Tanzanii w międzynarodowym podziale pracy wprowadzając na rynek EAC dobra wysoko przetworzone a importując jedynie kopaliny i produkty rolne. Wytaczał procesy międzynarodowym korporacjom wydobywczym (działającym na polu produkcji złota w Tanzanii) za niepłacenie należnych Tanzanii podatków. Inwestował w infrastrukturę i transport – zasadność części inwestycji (jak np. rewitalizacja Air Tanzania) była kontestowana, ale wiele z podjętych przez niego projektów infrastrukturalnych miało racjonalizację ekonomiczną. Magufuli wypowiedział bezwzględną walkę korupcji w szeregach własnej partii – co ciekawe to właśnie skandale korupcyjne w CCM sprawiły, że z minister infrastruktury stał się kandydatem do najwyższego urzędu w państwie. O ile jego poprzednik – Jakaja Kikwete – próbował równoważyć budżet państwa przez prośby o bilateralną i multilateralną pomoc, JPM uważał uzależnienie od pomocy zagranicznej za groźne i dążył do jej ograniczenia. W znaczący sposób ograniczył niepotrzebne wydatki urzędników państwowych i próbował zarządzać Tanzanią samodzielnie, gdyż często kontestował etykę pracy urzędników służby cywilnej. Wzmacniał (na miarę możliwości) potencjał Tanzańskiego Urzędu Podatkowego (Tanzania Revenue Authority), tak by zwiększać wpływy podatkowe.

John Pomba Magufuli, nie był postacią jednoznaczną, ale zapamiętanie go jedynie jako polityka, który kwestionował istnienie koronawirusa i zmarł z jego powodu, jest co najmniej nieuczciwe. Powinniśmy raczej dążyć do tego, aby dostrzec szerszy kontekst całej sytuacji.

Andrzej Polus

Andrzej Polus jest profesorem w Instytucie Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Wrocławskiego. Specjalizuje się w teoriach stosunków międzynarodowych, oraz ekonomi politycznej państw Afryki Subsaharyjskiej.