/FOCAC 2018: Afryka chce więcej „win” dla siebie

FOCAC 2018: Afryka chce więcej „win” dla siebie

W dniach 3-4 września w Pekinie odbyło się 8. Forum on China Africa Cooperation (FOCAC), w którym uczestniczyli przedstawiciele prawie wszystkich (z wyjątkiem jednego) państw afrykańskich. Forum zdominowane zostało przez chińskie obietnice nowych inwestycji w Afryce, poprawy wizerunku Chin w Afryce oraz ogłoszenia nowych inicjatyw mających na celu zwiększyć obecność afrykańskich produktów w Chinach.

Liderzy wszystkich państw afrykańskich, z wyjątkiem eSwatini (pozostającym jedynym afrykańskim państwem wciąż uznającym Tajwan), spędzili poprzedni tydzień w Pekinie, uczestnicząc w Forum on China Africa Cooperation (FOCAC). Podczas tego najważniejszego szczytu Chiny-Afryka, chiński prezydent Xi Jinping przedstawił plany uruchomienia kolejnej puli 60 miliardów USD przeznaczonej m.in. na pożyczki, granty oraz finansowanie projektów rozwojowych. Xi ogłosił także osiem sino-afrykańskich inicjatyw ukierunkowanych na promocję i poprawę stosunków wzajemnych. Inicjatywy te dotyczą m.in. inwestowania w służbę zdrowia, edukację, bezpieczeństwo, wymianę kulturową oraz zwiększenie udziału poza surowcowych produktów w chińskim imporcie z Afryki.

Podczas swojego przemówienia Xi Jinping odniósł się także do pojawiających się coraz częściej żądań Afrykańczyków, którzy chcieli by uzyskać nie co więcej „win” dla siebie z promowanej przez Chiny zasady „win-win” w stosunkach wzajemnych z państwami afrykańskimi. Chiny są największym partnerem handlowym Afryki, ale wymiana gospodarcza nie jest zbilansowana. Z Afryki do Chin płyną głównie surowce i (z niektórych państw) słabo przetworzone materiały i półprodukty. Z kolei do Afryki z Chin przywożone są tanie dobra przemysłowe i konsumenckie. Przykładowo, w Ugandzie na każdy 1 dolar eksportu do Chin, przypada 22 dolarów importu chińskich produktów. Nawet dla największego eksportera ropy naftowej na kontynencie, Nigerii, stosunek wartości eksportu do importu w relacji z Chinami wynosi 1:11.

Odnosząc się bezpośrednio do tych zarzutów, prezydent Xi Jinping przedstawił cztery inicjatywy, które mają „uzdrowić” strukturę sino-afrykańskich relacji handlowych. Pierwszą z nich jest zapowiedź wdrożenia szeregu narzędzi promujących afrykańskie produkty w Chinach (m.in. poprzez organizację targów handlowych, na których promowane byłyby produkty afrykańskie w Chinach; finansowanie udziału chińskich producentów w China International Import Expo w Szanghaju).

Po drugie, rząd chiński utworzył 50 mechanizmów ułatwiających handel w Afryce – to blisko jeden na kraj – co w teorii ma ujednolicić i usprawnić procedury i wymogi stawiane afrykańskim produktom eksportowanym do Chin, a tym samym zwiększyć dostępność rynku chińskiego dla afrykańskich eksporterów.

Po trzecie, Chiny utworzyły nowy fundusz finansujący zakupy chińskich importerów w Afryce. Dostępne w ramach funduszu środki mają być nie mniejsze niż 5 mld USD.

Po czwarte, Xi ogłosił plany włączenia w program bezcłowego dostępu do rynku chińskiego także dla afrykańskich państw posiadających status krajów o średnim dochodzie (middle-income). Obecnie w programie tym uczestniczą jedynie afrykańskie kraje o najniższym dochodzie.

Tegoroczny FOCAC odbywał się także w cieniu rosnącej fali krytyki wobec chińskiej polityki finansowania rozwoju w Afryce. Analitycy zajmujący się tą tematyką argumentują, że chińska inicjatywa Belt and Road, wzorowana na Jedwabnym Szlaku, jest gigantyczną pułapką zadłużenia i nosi cechy neokolonializmu. Inni wskazują z kolei, że chińskie wielkie plany inwestycyjne z poprzednich szczytów (kiedy to zapowiadano równie wysokie poziomy finansowania) nigdy nie zostały (i nie zostaną) zrealizowane – należy tym samym spoglądać na podawane kwoty z dużym sceptycyzmem. Ponadto, zapowiedziane 60 mld USD jest pierwszym odstępstwem od stosowanej dotychczas praktyki podwajania czy nawet potrajania ilości dostępnego kapitału na chińską aktywność w Afryce co trzy lata: od $5 mld w 2006 do $60 mld w 2015.

Należy jednak pamiętać, że stosunki sino-afrykańskie nie funkcjonują w próżni, ale są wypadkową wewnętrznych i zewnętrznych uwarunkowań, w ramach których realizowana jest chińska polityka zagraniczna. Przez ostatnie lata obserwowaliśmy postępujące zmiany fundamentów chińskiej gospodarki. Poziom zadłużenia chińskich przedsiębiorstw i gospodarstw domowych – w wyniku największej w nowożytnej historii świata polityki monetary easing prowadzonej przez chiński bank centralny – wzrósł z poziomu $6 mld w 2008 r. do $28 mld w 2017 r. Nie bez wpływu na dynamizm chińskiej „strategii wyjścia na zewnątrz” („going out strategy”) pozostaje także trwająca w najlepsze wojna handlowa ze Stanami Zjednoczonymi. Coraz głośniej słyszalni są także wewnętrzni krytycy polityki Xi, którzy wskazują, że przyrzeczone Afryce środki powinny zostać wykorzystane na projekty gospodarcze w Chinach a nie na Czarnym Lądzie.

Nie powinien dziwić zatem fakt, że w tak zmieniającym się klimacie polityczno-gospodarczym, ewoluują także relacje sino-afrykańskie, a tegoroczny FOCAC jest tego potwierdzeniem. Wydaje się, że czasy finansowania przez chiński rząd projektów w Afryce bez przykładania większej uwagi co do ich zasadności rentowności bezpowrotnie minęły. Chińczycy w swoich działaniach są coraz bardziej ostrożni i nie podejmują już tak dużego ryzyka. Podobnie, po stronie afrykańskiej początkowy „hura-optymizm” jest co raz bardziej wyważony, a głosy krytyki m.in. z obecnej struktury wymiany handlowej z Chinami wyraźnie głośniejsze.

Wojciech Tycholiz

na podstawie: reuters.com, qz.com, focac.org, ft.com

zdjęcie: focac.org

Wojciech Tycholiz jest naukowcem zajmującym się badaniami nad makroekonomią państw afrykańskich, w szczególności sektorem finansowym i surowcowym. Z PCSA współpracuje od 2010 roku.