Pomimo odwołań, pod którymi podpisało się 15 tys. osób wzywających prezydenta do wstrzymania się od podpisania nowego prawa, 4 czerwca 2013 roku Pierre Nkurunziza zatwierdził ustawę o restrykcyjnym prawie prasowym.
W Burundi w latach 1994 -2005 w starciach etnicznych zginęło około 300 tys. osób. Urzędnicy partii rządzącej twierdzą, że prawo wspomaga „profesjonalizację” mediów i raportowanie czy media nie nawołują do nienawiści. Warto podkreślić, iż represyjne prawo uniemożliwia raportowanie działań rządu i sporządzanie raportów śledczych. Według doniesień prasowych publikacja sprawozdania dotyczącego obrony narodowej czy bezpieczeństwa państwa może skończyć się nałożeniem kary grzywny w wysokości do 6 tys. dolarów, a w niektórych przypadkach karą więzienia.
Alexandre Niyungeko jest założycielem ponad 300-osobowego Burundyjskiego Związku Dziennikarzy, który przeciwstawił się restrykcyjnemu prawu prasowemu. Zgodnie z krajowym prawem mediów jeśli rząd uzna, że artykuł zagraża czyjejś „integralności moralnej” może wstrzymać publikację artykułu i zażądać od dziennikarza wyjawienia źródła. Według Alexandre Niyungeko takie działanie zabija wolność mediów.
Od momentu przyjęcia ustawy co najmniej w czterech przypadkach prokuratorzy zażądali informacji o źródłach. W kwietniu władze dwukrotnie wezwały reportera radia Bonesha – Alexis Nkeshimana i reportera radia publique Africaine – Eloge Niyonzima, żądając ujawnienia źródeł cytowanych w artykule o „rzekomej” dystrybucji broni dla ruchu młodzieżowego przynależącego do partii rządzącej. Dyrektor Radia Bonesha, Patrick Nduwimana, przyznał, że dziennikarzy pracujących dla niezależnych stacji zmuszono do ujawnienia kontaktów.
Za niezastosowanie się do prawa i nieujawnienie źródeł dziennikarzom grozi kara pięciu lat pozbawienia wolności. Z kolei ujawnianie źródeł odstrasza potencjalnych informatorów mediów. Mimo zagrożeń, z jakimi spotykają się dziennikarze niezależna burundyjska prasa nadal podejmuje drażliwe kwestie. Związek Burundyjskich Dziennikarzy przedstawił prawo prasowe do Trybunału Sprawiedliwości Afryki Wschodniej i podjął współpracę z MLDI (Media Legal Defence Initiative), organizacją zapewniającą niezależnym mediom obronę prawną. Przesłuchanie rozpoczęło się w czwartek w siedzibie sądu w Arushy.
Dyrektor prawny MLDI-Nani Jansen ogłosił, iż ma nadzieję, że sąd rejonowy przychyli się do uchylenia ustawy. Stwierdził, że pozytywne orzeczenie byłoby silnym sygnałem, iż przepisy naruszają międzynarodowe standardy. „Miejmy nadzieję, że to odstraszy inne rządy w utrzymywaniu takich przepisów i stanie się zachętą dla prasy do ich kwestionowania oraz walki o wolność słowa”. Decyzja sądu zapadnie w lutym lub marcu przyszłego roku. Jest wiążąca dla państw Wspólnoty Afryki Wschodniej do których należy Burundi.
Wioleta Gierszewska
Na podstawie: cpj.org, mediadefence.org, newsforafrica.com
Zdjęcie za: commons.wikimedia.org